♡2 #Wieloryb #Dramaty i histerie

Witajcie Kruszynki! ♡

Dziś rano waga pokazała, że straciłam 3 kg, czyli do osiągnięcia 1 celu zostało jeszcze 5 kg. 1 kg z tych 3 kilkoma straciłam przed głodówką, ale liczę ten cel razem.

Bilans z dziś:
3 małe ogórki konserwowe (6 kcal)
Jakieś 5 garstek bobu (264 kcal)
Kilka łyków orenżady 1 kcal / 100 ml
Mała kromka chleba bez skórki z masłem (80 kcal)
40g płatków czekoladowych (150 kcal)
Razem 500 kcal

Po południu mama podeszła do mnie że słoikiem i wyciągnęła ogórka konserwowego z tekstem "spróbuj moich ogórków".. no więc spróbowałam i się zaczęło.. zjadlam jeszcze 2 ogórki i na obiad bób, to takie warzywo strączkowe jakby ktoś nie wiedział, niektórzy mówią na to bober, nawet u mnie w domu, nie wiem czemu. Ważne, że ma dużo białka.

Jutro sobota, a ja ciągle myślałam, że niedziela. Chciałabym wyznaczyć sobie jakiś limit kalorii ale nie wiem jaki, poradźcie coś? Z jednej strony myślę o tym, że jak się ma szybko małe bilanse to potem się nie chudnie.. z drugiej strony nie chce jeść 1000 kcal bo do osiemnastki blisko (3 miesiące), rozpoczęcia roku jeszcze bliżej, a spotkanie z byłym może się pojawić lada dzień. Co o tym myślicie?

Miałam dodawać już wpis kiedy starszy brat nazwał mnie wielorybem. Już mi się nie chce ani jeść, ani żyć. Dziś ciągle płacz i histeria, mam takie spiny z mamą.. z ojcem się odzywam tylko jak musze.. właśnie młodszy brat chciał dać mi moją cześć chipsów i mu oddałam, śmiał się ze mnie. Ale niech tyje.. o starszym nie wspomnę, dobrze że pojechał na 2 noce do dziewczyny i w środę wyjeżdża do Holandii. Mam nadzieje, ze nie wróci do świąt. Najchętniej to bym siadła z wiadrem takich lodów lub chipsów przed laptopem i się załamała, ale wiem, że nie mogę bo nic mi to nie da. Mam pierwszy dzień okresu i ciągle bym tylko wpierdalała i płakała. Dlatego nie wiem czy jest sens wyznaczać jakiś limit czy głodzić się dalej.. nie wiem czy dam radę.. wgl nic nie wiem, okropny ten dzień.. rozdrapuje blizny po wypadku bo nie nie mogę się ciąć i nie robię tego już ponad rok, a potrzebuje czuć cokolwiek.

To jest najbardziej straszne, że wolę czuć ból niż pustkę i obojętność..

Ps. Nie mogę dodawać zdjęć na telefonie, czemu?

~Lola

Komentarze

  1. Jeśli chciałabyś jakąś dietę to jest ich mnóstwo, ale najważniejsze żebyś miała z diety frajdę, bo bez sensu jest robić coś na siłę w ogóle nie czując z tego pozytywnych emocji :) polecam AIT, teraz jestem na niej i na razie jest super. Życzę Ci dużo siły! Nie poddawaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bilans masz bardzo ładny, ale mały. To początek, więc uważaj na siebie i najlepiej, moim zdaniem, trzymaj się chociaż na razie wyższych bilansow (chociażby nawet to 1000 kalorii). W trzy miesiące schudniesz wtedy (Bez większego glodu) około nawet 15 kilogramów! (Licząc 5kg N miesiac). A jeśli będziesz jeść bardzo mało (500 kalorii i mniej), to może się skończyć napadami. Dlatego radze Ci byc na razie na wyższych.
    Rodzina czasami potrafi dokopać najbardziej... Myślą, ze ich słowa będą "motywujace" albo wręcz przeciwnie: chcą poczuć satysfakcję, ze oni są np.szczupli, a inni nie. Dlatego nie martw się nimi. Jesteś ważna i musisz znać swoją wartość :).
    Trzymaj się! ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakbym miała takiego brata to zamiast mu oddać chipsy to na jego oczach bym podeptała i wyrzuciła. 1000 kcal to malutko, jeszcze jakbyś do tego ćwiczyła to by ci wyszło lepiej niż 500 kcal. Mniejsze ryzyko napadow itp :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten starszy jest taki, z tym młodszym jeszcze da się dogadać, czekam aż utyją xD

      Usuń
  4. Myślę, że lepiej jeśli wybierzesz bilanse ok. 1000 kcal, bo przy niskich później trudno z tego wyjść. Gratuluję spadku wagi :) Zapraszam do mnie http://idealna-proana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Cześć, jestem... emm.. tłustą świnią?

♡3 #SPADEK WAGI! #MAŁO KALORYCZNE PIWO #spotkanie z byłym